Przejazd przez granicę idzie bardzo płynnie. Równie płynnie przechodzą z ręki do ręki „przyspieszacze formalności” wręczane przez kierowcę kolejnym pogranicznikom. Kilka minut przed 6 rano docieramy do centrum Suczawy. Hura ! Jesteśmy w Rumunii ! I poszło to nam dosyć sprawnie, choć po drodze poziom adrenaliny kilkukrotnie się nam podwyższył.