Geoblog.pl    Pacyfa    Podróże    Rumunia 2007    Deszczowy Peles
Zwiń mapę
2007
07
sie

Deszczowy Peles

 
Rumunia
Rumunia, Sinaia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2319 km
 
Mieliśmy jechać do Sinai, a dopiero potem do Braszowa, jednak leje tak mocno, że decydujemy się od razu skierować do Braszowa. W pociągu rozmawiamy ze starszym panem, który perfekcyjnym amerykańskim angielskim przekonuje nas, że ominięcie Sinai byłoby sporą stratą, nawet jeśli nie udałoby nam się pójść w góry. Namowy poskutkowały. Zważywszy na fakt, że za oknem zaczęło się delikatnie rozpogadzać, decydujemy się wysiąść w Sinai.
Rozmowa w pociągu była bardzo pouczająca. Dowiadujemy się sporo o miejscach, do których jeszcze jedziemy i o Rumunii w ogóle. Nasz przedziałowy znajomy i jego siostra z zaciekawieniem przeglądają polskie wydanie Newsweeka i Politykę, które mamy ze sobą. Okazuje się, że dość dobrze orientują się w aktualnej sytuacji politycznej w Polsce. Rozmowa schodzi na podobieństwa i różnice między naszymi państwami. Wbrew ogólnym opiniom popularnym w naszym kraju, podobieństw jest bardzo dużo. Ze śmiechem stwierdzamy, że mamy w słowniku podobne słowo. „Dupa” po rumuńsku oznacza jednak „obok”, a nie pewną część ciała.
Zostawiamy bagaże w dworcowej przechowalni i uzbrojeni w przeciwdeszczowe płaszcze idziemy do miasteczka. W trakcie deszczowego spaceru wijącymi się uliczkami Siani oglądamy kasyno, klasztor … do głównej atrakcji miasta – zamku Peles nie udaje nam się dojść. Zatrzymuje nas potężna ulewa. Przemoknięci chronimy się pod samym zamkiem w kawiarni. Decydujemy się na kawę i ciastka. Ceny wysokie, ale ciastka skusiły nas swoim wyglądem. Trzeba przyznać, że były też bardzo smaczne. Przymusowa przerwa kawowa trwała około godzinę. Potem ponownie zaczęło się rozpogadzać. Kiedy deszcz wyraźnie złagodniał idziemy wreszcie zobaczyć zamek Peles, który w przewodniku opisywany jest jako „jak wyjęty z baśni braci Grimm”. Nie sposób się nie godzić z tym sformułowaniem. Miejsce zdecydowanie godne polecenia. Jeśli chodzi o same miasteczko Sinaia, to przypomina trochę polskie górskie kurorty (ze swoimi plusami i minusami).
Z Siani jedziemy do Braszowa. Rozpogadza się na tyle, że z okien pociągu można podziwiać wspaniałe widoki na pasmo Bucegi. Jeszcze w Sianai na dworcu spotykamy Polaków. Oddają nam swoją kserówkę z planem Braszowa. Jutro, licząc na rozpogodzenie, wybierają się w Fogarasze i opuszczają już miasto. Nam mapka bardzo się przyda, bo zamierzamy zostać tu na 2 dni, a więc dzięki chłopaki !
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Pacyfa
Pacyfa
zwiedził 17% świata (34 państwa)
Zasoby: 606 wpisów606 30 komentarzy30 357 zdjęć357 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
13.08.1993 - 18.08.1993
 
 
03.07.1995 - 09.07.1995
 
 
30.07.1996 - 14.08.1996