Zatrzymaliśmy się tylko na chwilkę. Miasteczko nie zrobiło na nas dobrego wrażenia. Akurat byłł jakiś festyn i po centrum chodziło mnóstwo pijanych ludzi. Podążamy dalej na północ poszukać jakiegoś kampingu albo miejsca biwakowego – może coś nad Zatoką Ryską albo jakimś jeziorkiem ? Znalezienie czegoś okazuje się dość skomplikowane, rezygnujemy z rozbijania namiotów nad wodą i ogniska – rozbijamy się na polu koło Rygi (Prawie przy skrzyżowaniu 2 autostrad, ale o dziwo jest tu cicho i spokojnie). Tylko te komary !!!!!!