Nasze wyobrażenie prawdziwej pustki odnajdujemy nieco dalej. W wyrzuconej najdalej na zachód części, droga biegnie przez prawdziwe odludzie. Jesteśmy zachwyceni wspaniałą otwartą przestrzenią. Troszeczkę przeraża surowość tego miejsca, ale w sumie to mieliśmy ochotę zobaczyć. Jedziemy dalej w kierunku Gäddede. Kilometrów jest sporo, więc po drodze decydujemy się na jeszcze jeden dłuższy przystanek. Dona i Seba idą na grzyby. Ela z Kubą wdrapują się pod górę, żeby zobaczyć wodospad Brakkafallet.